Dziś przedstawiam kolejne zamówienie wykonywane już jakiś czas temu z motywem motylków.
Kolorystyka miała być bardzo delikatna, dlatego padło na biel ecru i złoto. Motywem przewodnim całego zamówienia stały się motylki.
Państwo Anna i Marcin poprosili mnie o wykonanie zaproszeń, a po jakimś czasie powstały winietki, podziękowanie dla rodziców i świadków, winietki, menu oraz plan stolików.
Zaproszenia w tle miały gładki papier w kolorze ecru mieniący się na złoto, dużą serwetę i oczywiście motylka. Dodatkiem były złote obrączki mające symbolizować uroczystość zaślubin.
Na życzenie klientki koperty zdobione były takim samym motylkiem jak zaproszenie.
Plan stolików był nieco niestandardowy, ponieważ robiony był pod salę z podłużnymi stolikami, a co najważniejsze miał być obrazem ustawienia tych stołów. Było to dla mnie ogromne wyzwanie, ponieważ pierwszy raz wykonywałam taki plan. Nie ukrywam był on bardzo pracochłonny, musiałam wyciąć ok 120 maleńkich karteczek z nazwiskami i tyle samo nieco większych złotych podkładek. Najtrudniejszą rzeczą było dostosować wszysko, aby idealnie rozmiarowo do siebie pasowało. Po kilku godzinach pracy udało się. Efekt był świetny (niestety kiepskie zdjęcie, ponieważ była to już późna godzina).
Kolorystyka miała być bardzo delikatna, dlatego padło na biel ecru i złoto. Motywem przewodnim całego zamówienia stały się motylki.
Państwo Anna i Marcin poprosili mnie o wykonanie zaproszeń, a po jakimś czasie powstały winietki, podziękowanie dla rodziców i świadków, winietki, menu oraz plan stolików.
Zaproszenia w tle miały gładki papier w kolorze ecru mieniący się na złoto, dużą serwetę i oczywiście motylka. Dodatkiem były złote obrączki mające symbolizować uroczystość zaślubin.
Na życzenie klientki koperty zdobione były takim samym motylkiem jak zaproszenie.
Winietki, podziękowania oraz menu również zostały wykonane w podobnej kolorystyce, jednak w dodatkach bardziej królowało złoto, co spowodowane było dekoracją sali.
Plan stolików był nieco niestandardowy, ponieważ robiony był pod salę z podłużnymi stolikami, a co najważniejsze miał być obrazem ustawienia tych stołów. Było to dla mnie ogromne wyzwanie, ponieważ pierwszy raz wykonywałam taki plan. Nie ukrywam był on bardzo pracochłonny, musiałam wyciąć ok 120 maleńkich karteczek z nazwiskami i tyle samo nieco większych złotych podkładek. Najtrudniejszą rzeczą było dostosować wszysko, aby idealnie rozmiarowo do siebie pasowało. Po kilku godzinach pracy udało się. Efekt był świetny (niestety kiepskie zdjęcie, ponieważ była to już późna godzina).
Komentarze
Prześlij komentarz